|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alka
Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Śro 15:40, 11 Sie 2010 Temat postu: Przeworno 22.08.2010 |
|
|
Kto zjawi się na obchodach Dożynek Gminnych w Przewornie? Gwiazdą wieczoru będą nasi ulubieńcy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Czy może nas tam zabraknąć?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Iwona
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie z Wrocławia
|
Wysłany: Śro 22:51, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
To jest tak blisko mnie, że trudno byłoby nie pojechać by usłyszeć naszych ulubieńców
|
|
Powrót do góry |
|
|
amat
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ruda Śląska/Opole
|
Wysłany: Śro 16:58, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Choć ja również mam niedaleko i zastanawiałam się nad tym koncertem, to jednak nie dam rady. Bawcie się dobrze dziewczyny!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iwona
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie z Wrocławia
|
Wysłany: Czw 20:48, 26 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Koncert był wspaniały , moim zdaniem lepszy niż w Sieradzu. Było w nim wparę nowych "wstawek" muzycznych Sebastiana, Małego i Marka. Młody rozwija się całkiem interesująco, bardzo mi się podobały jego solówki i śpiew .
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alka
Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Nie 20:14, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Trzeci dzień szalonego zakoweekendu zaczął się przed świtem. Autobus do Olsztyna, pociąg do Wrocławia, skąd do Przeworna autem zabrały mnie dziewczyny. Bez trudności odnalazłyśmy stadion, na którym odbywały się Dożynki Gminne. Na scenie właśnie instalował się zespół Optimistic z Wrocławia. Podeszłyśmy razem pod scenę, do sektora bezalkoholowego, ja i Iwona wystrojone w zakopowerowe koszulki, Kamila i Daria ze znaczkami. Obok trzy fanki Optimistic klaskały do rytmu muzyki wykonywanej przez zespół. Dołączyłyśmy się. Optimistic grali świetnie, zwłaszcza sekcja dęciaków. Wokalistka z wielkim wyczuciem poruszała się w stylistyce funky. Pierwszy raz miałam okazję słyszeć tę formację i byłam zachwycona. Razem z fankami wywołałyśmy zespół na bis. Wyszli, mimo że było nas niewiele, zagrali, podziękowali.
Na scenę weszli Jędrzej i Sławek, zaczęli normalne przygotowania. Majonez wrzucił wizualizacje. Potem wszyscy zeszli ze sceny. Dłuższą chwilę czekaliśmy w ciszy. Wreszcie na scenę zaczęli wychodzić muzycy. Tradycyjnie na początku Zbuntowany anioł. Brakowało Wujka Józka, jego basów i głosu. Oj, jak bardzo brakowało.
Sobek przywitał publiczność, tę z sektora bezalkoholowego i tę z dalszego sektora, życząc nam wszystkim szczęścia. Zabrzmiało Na siedem z piękną solówką Marka na saksie, Bóg wie gdzie z improwizowanym skrzypcowym wstępem Sobka, Salomanga z solówką Serka. Majonez wrzucił nowe, bardzo ciekawe, obrazki. Zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Klaskałyśmy i tańczyły, a stojący obok obserwatorzy patrzyli ze zdziwieniem.
Kac w nowej aranżacji z improwizacją Sobka na kozie i skrzypcach, z super wokalem Marka, zabrzmiał świeżo i nadzwyczaj interesująco. Kocham tę nową wersję jeszcze bardziej, niż poprzednią. Tymczasem publiczność zaczęła się rozkręcać. W Nie, bo nie Marek i Falko fantastycznie wypełnili przestrzeń dźwiękami, a Sobek zaśpiewał przejmująco, bez najmniejszej pomyłki w tekście. Utwór Siadoj z nami, jak zwykle, ostatecznie poderwał publiczność. Otaczający nas ludzie przestali patrzeć zdziwieni, zaczęli podskakiwać i klaskać razem z nami. W Milczeniu owiec znowu dźwięki fujary pasterskiej uniosły mnie gdzieś daleko, w inną czasoprzestrzeń. Cudnie zabrzmiały skrzypce, cudnie wokal Sobka, Bartka i Wojtka. Z odległości dotarły do mnie interesujące wstawki Marka i Serka. W finale dźwięki skrzypiec łagodnie mnie przywoływały, ale ostatni ostry dźwięk natarczywie przypomniał, że czas wracać.
I jeszcze Ubije, usieke, który był okazją do potupania i poklaskania, i do podziwiania solowego popisu Trąbki, który kolejny raz pokazał, jak doskonale czuje funky. I Dziewczyna o perłowych włosach z nieodmiennie fascynującą solówką Serka. Galop zabrzmiał rewelacyjnie, tak samo zresztą, jak Solo we dwoje Falko i Małego. Zabrakło wprawdzie góralskich tańców, za to na publiczność spadły krople wody z towarzyszeniem słów: „Nie spać”, a ja mogłam spoglądać na chłopaków przez mokre szkła okularów. Dzięki. Finał Galopu stał się popisem swobodnej i radosnej zabawy muzyką. I zaraz Sobek rozpoczął improwizowany wstęp do Kiebyś Ty. Była to nowa przecudna aranżacja. Marek podjął odważną próbę zastąpienia Wujka Józka w tańcu. Szło mu całkiem nieźle. Należą mu się za to wielkie brawa. Natomiast finał osiągnął niewyobrażalne tempo, a Mały przedłużał go i przedłużał, zmuszając wszystkich muzyków do niezwykłej czujności, aby dźwięki wypadły równo. Chłopaki świetnie sobie poradzili, pokazali jak fantastycznie potrafią grać i bawić się swoją grą.
Gdy muzycy zeszli ze sceny, rozbawiona publiczność wraz z nami wywoływała ich na bis. Po chwili wyszli. Nie było tym razem Skrzatów, było za to W dzikie wino zaplątani w nowej aranżacji z pięknymi wizualizacjami Majoneza, wspólnym śpiewaniem i finałem zagranym w szaleńczym tempie. Na koniec przecudny góralski śpiew a cappella, ale tego tekstu jeszcze nie zapamiętałam. Poprawię się przy następnej okazji. I to już był koniec koncertu, i znowu zbyt szybko.
Przy barierkach Miodzio sprzedawał płyty. Po kilkunastu minutach przyszli Sobek i Rafał. Jak zawsze ustawił się spory tłum po autografy. Tym, którzy nie mieli płyt, Rafał rozdawał kartki ze zdjęciem Sobka, na których Sobek cierpliwie składał podpisy. To świetny pomysł: zdjęcie, zamiast przypadkowego kawałka papieru. My też dostałyśmy od Rafała takie kartki i autografy od Sobka. Pożegnałyśmy się, bo czas było wracać.
Dziękuję, chłopaki, za super koncert. Dziękuję, dziewczyny, za zabawę przy barierkach. Nade wszystko dziękuję Iwonie za gościnność. Tęskniąc niewyobrażalnie czekam na kolejne spotkania koncertowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorcia33
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie 21:36, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
I like it Super! Palce lizać relacja! Ala, a co to jest "Solo we dwoje"?
To tytuł? Czy tak nazwałaś grę Falko i Marka?
Hę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:47, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
właśnie ? też mnie to ciekawi
Dziewczyny jest co pozazdrościć ;D, fajnie byłoby se z wami tak poskakać i pobawić się na koncertach , ja narazie chyba nie będe miała okazji pobawić się na koncertach bo teraz będą same w okolicach Warszawy,ale tym którym się to uda to życzę młej zabawy pozdrówcie Sobka ode mnie jakby co ;*
Ostatnio zmieniony przez Kasia dnia Nie 21:48, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alka
Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Nie 22:16, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Solo we dwoje to oczywiście część Galopu wykonywana przez Falko i Małego, tak zresztą tytułowana przez Sobka. Zaczyna wyrastać na samodzielną, świetną prezentację. Dlatego zastosowałam pisownię, jak dla oddzielnego utworu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:19, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
aha
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|