|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alka
Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Wto 0:55, 31 Sie 2010 Temat postu: Kobyłka 5.09.2010 |
|
|
Już w najbliższą niedzielę gwiazdą wieczoru uroczystych obchodów Dni Kobyłki 2010 będą nasi ulubieńcy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Kto ma ochotę na przedłużenie świętowania 5. rocznicy OFC i zjawi się w Kobyłce przy barierkach?
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
dorcia33
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Śro 12:06, 01 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Kobyłka u płotu...a Doroty nie będzie:(
Ten termin, mimo chęci zupełnie mi odpada. Chętnie pobawiłabym się z Wami urodzinowo ale to się nie uda. Ale będę z wami duchem, może poczujecie:)
Udanej Zakozabawy i niezapomnianych wrażeń z koncertów!
Hej!
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Kasia
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:27, 01 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
i ja się dołączam do tego co Dorota napisała
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Iwona
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie z Wrocławia
|
Wysłany: Śro 21:56, 01 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
i ja z ogromnym żalem również.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
zuzulleczka
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Śro 22:09, 01 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ala to Ci się naprawdę udało z tą Kobyłką! Nie musisz wracać do domu, bo obydwie wiemy, że byłoby nieopłacalne A tak kolejny koncert... eh pozazdrościć
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
AGA505
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radomsko
|
Wysłany: Nie 15:29, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Alu, czekam na relację........
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Kasia
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:29, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ja tak samo
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
dorcia33
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie 19:18, 05 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Oj! Koncert w Kobyłce jest dzisiaj wieczorem. Ala napisze raczej za kilka dni:) A może dziewczyny napiszą obszerną relację z dwu dni - wrażenia z obu koncertów i imprezy urodzinowej?
Byłoby miło nam wszystkim
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Allie
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 0:35, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
hej
ja niestety nie mogę podzielić się wrażeniami ze wszystkich weekendowych wydarzeń bo nie udało mi się brać udziału we wszystkim od początku do końca. Mam nadzieję, że inne Fanki, a może jeden Fan ;> już wkrótce wrzucą jakieś wpisy
Na Bemowo wpadłyśmy z Lidką na 2 ostatnie utwory i strasznie żałowałam. Bardzo fajny amfiteatr, super nagłośnienie, akustyka, światła, scena blisko publiczności nie za wysoko usytuowana - miałam wrażenie, że Chłopaki są na wyciągnięcie rąk publiczności i chyba rzeczywiście byli z tego co opowiadały później Dziewczyny Część publiczności bawiła się pod sceną - miedzy innymi fanklub , reszta stała przy ławkach i klaskała w rytm "A my boso", a później "Dzikiego wina" i góralskich przyśpiewek. Zauroczyłam się tą całą otoczką koncertu i starsznie żałuję, że nie byłam na całości. Naprawdę super to wszytsko wyglądało i brzmiało .
Urodziny to trzeba opisać w wątku urodzinowym
A w Kobyłce jeżeli chodzi o scenerie to oczywiscie było zupełnie inaczej Typowy niedzielny festyn małej miejscowości. Scena, w jej otoczeniu rózne punkty gastronomiczne utworzone na potrzebę imprezy, punkty z atrakcjami dla dzieci, drobne stoiska ze sprzedażą kosmetyków, piżam itp., trochę błotka pod nogami. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się że będzie aż tyle ludzi bo było ich naprawdę dużo. Publiczność wiek od kilku lat w górę, poziom alkoholu we krwi od 0 do kilku promili - na szczęście tych z tymi kilkoma (promilami nie latami) było niewielu, ale co najważniejsze poziom chęci do zabawy chyba u wszystkich był na wysokim poziomie Nie zwracając uwagi na kilka początkowych niezbyt wysokich lotów okrzyków co niektórych osób z publiczności, które miały chyba na celu zachęcenie Chłopaków do zainicjowania koncertu należy przyznać, że później w czasie koncertu było już sympatycznie. Główne okrzyki, które leciały z publiczności w czasie koncertu to "ogieeeeń!" i "zaaa-koooo-power!"
Chłopaki było widać, że świetnie się bawią i są pełni energii co udzieliło się publiczności. Przy "Galopie" miałysmy za plecami istne pogo.
Sebastian przed polewaniem wodą uprzejmie zapytał publiczności czy woli wodę gazowaną czy niegazowaną i obiecał uwzględnić jej preferencje, ale dopiero następnym razem
Przy jednej gitarowej solówce Serek został przedstawiony jako instruktor gry na gitarze w jednej z "kobyłkowych" instytucji (nie pamiętam jakiej). Podczas wykonywania tejże solówki stał na pudle od jakiegoś sprzętu i jechał na nim przez scenę. Pudło było w ruchu bo było zasilane siłą mięśni między innymi Sebastiana, który w końcu po jakims czasie prawdopodobnie zaczął czuć się nieswojo z powodu, że Serek spoglądał na Niego z góry lub poprostu nie mógł dłużej zdzierżyć widoku Serka na jeżdżącym piedestale to postanowił zrzucić Pana Instruktora z niego Wszyscy wyszli cało z tego incydentu, ani Rafał ani ochrona nie interweniowali dzięki czemu koncert mógł być kontynuowany bez przeszkód.
Przez cały koncert publiczność reagowała żywiołowo i na koniec domagała się bisów po bisach i konferansjerom z RDC trudno było się przebić z informacją, że to niestety już koniec.
Aha - jedyny mankament to chyba niezbyt dobrej jakosci głosnik. Stałyśmy z Lidką w dosyć bliskiej odległości i niestety każde dotknięcie strun gitary przez Michała, albo mocniejsze "tupnięcie" Łukasza powodowało, że wszystkie części naszych ciał (co więcej wszystkie organy) wpadały w gigantyczne wibracje. Długo nie mogłam zasnąć zanim wyciszył mi sie cały organizm i wszystko powracało na swoje miejsca Podobno jak stało się dalej to normalnie było słychać i nie było takiego efektu. Pod głosnikiem mała masakra, ale przezyłyśmy i świetnie sie bawiłyśmy:).
Ostatnio zmieniony przez Allie dnia Wto 1:18, 07 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
dorcia33
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Wto 1:48, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Allie za super relację!
Piszesz:
Aha - jedyny mankament to chyba niezbyt dobrej jakosci głosnik. Stałyśmy z Lidką w dosyć bliskiej odległości i niestety każde dotknięcie strun gitary przez Michała, albo mocniejsze "tupnięcie" Łukasza powodowało, że wszystkie części naszych ciał (co więcej wszystkie organy) wpadały w gigantyczne wibracje. Długo nie mogłam zasnąć zanim wyciszył mi sie cały organizm i wszystko powracało na swoje miejsca
Wobec tego miałyście możliwość uczestniczenia w koncercie od środka:) i całą sobą
Cieszę się z faktu, iż moi ulubieni Górale zagrali po góralsku. Czuję się tak jakby spełniali moje życzenia. Dobrze że jest nagranie z bisem, jestem pod wielkim wrażeniem
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
AnaS
Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
zuzulleczka
Dołączył: 16 Maj 2010
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Wto 16:52, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Te piski w 46 sekundzie to rozumiem spowodowane grą Sebastiana? Haha ;D
Dzięki za filmik - jest świetny!
Boże, ja chcę na koncert!!!
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Kasia
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:14, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
też tak powtarzam tak jak ty Zuzulleczka , chę na koncert !!
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Agucha
Dołączył: 03 Lip 2008
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mazowsze
|
Wysłany: Wto 19:39, 07 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ech ......jak ja żałuję, że nie dojechaliśmy
Relacja suuuuuper. Dzieki Dziewczynki. Przypomiał mi się nasz maraton koncertowy, który zrobiłyśmy z Szefową dwa lata temu również we wrześniu - 3 koncerty Zako w weekend
Załuję tej Kobyłki i Wawy że HEJ
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Sasanka
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:12, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Świetne!!
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
cZeKo-LaDkA
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:51, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że pojawiła się już pierwsza relacja z szalonego ZakoWeekendu. Dominika pięknie to opisała. Mój wyjazd to był prawdziwy spontan, dlatego tym bardziej cieszę się, że udało mi się bawić aż na 2 koncertach
W sobotę na Bemowie spotkałyśmy się przy barierkach w amfiteatrze tuż przed samym występem, po czym kilkakrotnie i dobitnie ogłoszono komunikat, iż obowiązuje zakaz robienia zdjęć i kręcenia filmików. Bardzo nas to rozczarowało, gdyż scena i muzycy byli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie należało się temu podporządkować, gdyż zapowiedziano wyprowadzanie potencjalnych fotografów Jedynym plusem było to, że mogłam wreszcie skupić całą swoją uwagę tylko na koncercie. Chłopaki zgrali jak zwykle fenomenalnie, świetnie się przy tym bawiąc. Mocne uderzenia Zbuntowanego na początek wprowadziły nas w atmosferę koncertu. Sebastian był pełen energii i nosiło go po całej scenie. Już w drugim utworze Na siedem informując wszystkich, że amfiteatr to nie filharmonia zaprosił wszystkich pod scenę. Skrępowana publiczność nie od razu dała się namówić na opuszczenie miejsc siedzących, ale wraz z kolejnymi utworami tłum pod sceną gęstniał. Te wybryki Sobka w pewnym momencie spowodowały, że część obudowy z mikroportu spadła ze sceny tuż pod barierki. Gdy Sebastian zorientował się i zeskoczył po nią ze sceny tłumom i przeraźliwym piskom nie było końca, nie mówiąc już o ilości rąk, która powędrowała w jego stronę, aby choć przez chwilę móc go dotknąć Kolejne utwory dostarczały coraz to większych wrażeń. Długi i piękny wstęp na dudach w Kacu, który mamy już okazję podziwiać od kliku koncertów, zawsze ujmujący i brzmiący wyjątkowo. W Siadoj z nami Sebastian od razu dostał las rąk, do tego czasu publiczność zdążyła się już rozszaleć na dobre. W Galopie oczywiście nie obyło się bez strumienia wody. Najpierw zaczęło się niewinnie od małej butelki z rąk Sobka i Trąbki. Poźniej polało się jak z wiadra już podczas Solo we dwoje. Nie wiem jak inni, ale ja wyschłam dopiero na urodzinach Pięknie zaimprowizowane tańce chłopaków udzieliły się publiczności, która podskakiwała na tyle ile tłum pozwolił. Na bis usłyszeliśmy A my boso, które słowa zna i śpiewa już coraz więcej fanów. Następnie Dzikie wino, gdzie odtańczyłyśmy razem z Alą, Kamą i jej siostrą urodzinowy taniec i na koniec przyśpiewkę góralską podczas, której publiczność została zaczarowana i tylko pozostał niedosyt na więcej. Dzięki dziewczyny za towarzystwo i wspólną zabawę Po koncercie udaliśmy się na urodziny w towarzystwie przybyłych członków FC i zespołu. Miło było wszystkich poznać i spotkać się, dzięki za tort i organizację. Dziękuję w szczególności także chłopakom za miło spędzony czas i pogaduchy
Koncert w Kobyłce nie był przeze mnie zaplanowany, ale w końcu udało się stanąć na głowie i bawić się ponownie razem z Zako Było o tyle super, że emocje po wczorajszym koncercie jeszcze nie opadły i Rafał obiecał, że tu nie będzie zakazu pośmigania z aparatem Tak więc nie mogłam się nie zjawić Na koncert przybyłam trochę wcześniej i od razu natknęłam się na Alę, a ponieważ nasze drogi na chwilę sie rozeszły czas do koncertu spędziłam w miłej restauracji w centrum Kobyłki. Ponownie spotkałyśmy się już pod sceną na występie Michała Milowicza, który w stroju Elvisa śpiewał jego repertuar i co chwilę podkreślał, że niedługo wystąpi gwiazda wieczoru Zakopower. Gdy nastąpił ten moment publiczność od razu wczuła się w klimat. Od pierwszych dźwięków wszyscy się rozszaleli i tak zostało już do końca. Zespół tu jest na pewno znany chociażby dlatego, że w MOK w Kobyłce Serek jest instruktorem sekcji gitary elektrycznej. Ale myślę, że nie tylko uczniowie Serka dołożyli starań, aby pokazać jak bardzo potrafią się bawić. Wczorajsze wrażenia odżyły na nowo, co spowodowało, że koncert wydał się jeszcze lepszy Muzycy nie zwalniali tempa. Zaskakujące i pozmieniane wstępy w utworach, wydłużone partie, solówki gitarowe Serka i Trąbki, urozmaicenia wsparte wokalem Marka, kunszt gry Wujka Józka, Wojtka i Bartka, a wszystko na podkładzie Małego i Falco połączone z głosem i melodią skrzypiec Sebastiana. Mnóstwo energii, tańców i śmiesznych sytuacji na scenie. Sobek podcinał kolanem chłopaków, którzy wychodzili do przodu, zderzał się z nimi i przepychali się nawzajem. Zaczepiał Serka i zabierał mu gitarę. I jak już wspomniała Dominika, jak Serek wjechał na scenę i Sebastian zaczął wspinać się na ten podest, to prawie pospadali oboje i jeszcze mogłoby się oberwać Bartkowi, który niepostrzeżenie przysiadł się do nich. Ale Sobek to silny chłopak,więc lecącego Serka wsparł na plecach i postawił na miejsce Udało mi się uchwycić na zdjęciach ten moment, bo z wrażenia pstrykałam zdjęcia seryjnie W Siadoj z nami Sebastian w znany sposób poprosił o las rąk i mimo, iż tak się stało i zabrzmiała dalej melodia, to jednak uznał, że taką publiczność stać na więcej, dlatego zastopował granie i dopiero jak zobaczył-jak to nazwaliśmy "gęsty busz"rozpoczęli od nowa. Tutaj również w Galopie polała się woda, z tym, że publiczność została ostrzeżona zapytaniem o rodzaj wody Dlatego tym razem mogłam sprytnie uniknąć największego strumienia. Oczywiście nie było gdzie uciekać, ale kucnęłam na ten moment i dostało się tym z tyłu Mieliśmy także okazję usłyszeć fragment Skrzypka na dachu, który Sebastian pięknie odegrał na skrzypcach, po czym płynnie zrobił przejście w Kiebyś ty. A tutaj pojawił się wspaniały taniec Wujka Józka, który nieodmiennie fascynuje publiczność. Wielkie brawa! Ogromne podziękowania dla wszystkich chłopaków za power! Gdzie oni ładują swoje akumulatory, że dzień po dniu potrafią dać tak wspaniały koncert, a może nawet lepszy od poprzedniego? Oj potrafią dźwignąć poziom adrenaliny Po występie był pokaz sztucznych ogni podczas, którego publiczność wywoływała zespół na bis. Wszyscy obawiali się, że zespół już nie zaśpiewa, dlatego przekrzykując głośną muzykę ani na chwilę nie ustawało z-a-k-o-p-o-w-e-r. Wszystko poszło zgodnie z planem, bo chłopaki wyszli jeszcze raz do nas i już na koniec zabrzmiały dwie przyśpiewki góralskie i Dzikie wino. Super, że muzycy urozmaicają swoje występy góralskimi wstawkami, ta muzyka ma w sobie coś specyficznego i magicznego, hipnotyzuje mnie i działa jak magnes. Oby więcej takich wykonań Już po zakończeniu Sebastian cierpliwie rozdawał autografy wśród tłumu, który wciąż wołał z-a-k-o-p-o-w-e-r. Oprócz tego dało się także słyszeć odśpiewane 100 lat na rzecz, jak się później okazało wybitnego nauczyciela Serka. Po krótkiej rozmowie i pamiątkowych zdjęciach nadszedł czas na powrót do domu. Droga okazała się bardzo długa i nie obyło się bez zabłądzeń, bo okazało się, że mieszkańcy Kobyłki nie znają swojej miejscowości, a inni złośliwie wyprowadzili nas na manowce. Niestety sprzęt nawigacyjny też zawiódł. Następnym razem przeproszę się z mapą i jednak uznam, że nie jest przeżytkiem Ale na szczęście na dłuższą metę zapamiętuję tylko te dobre wydarzenia, a szalony ZakoWeekend z pewnością do takich należał. Do następnego spotkania! Hej załogo
P.S. W krótkim czasie postaram się podzielić jeszcze moim materiałem koncertowym.
Ostatnio zmieniony przez cZeKo-LaDkA dnia Śro 13:56, 08 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
dorcia33
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Śro 15:36, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
O żesz! Monika zbombardowałaś mnie newsami, aż się spociłam!
Dziękuję oczywiście za mega obszerną relację! Miło się czytało Twoją "wersję wydarzeń" ze Swiata Zako. Wiem, że jesteś jak i inni przeszczęśliwa. Pozdrawiam!
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
daria_89_
Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:46, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki, dzięki za świetną relację i nie mogę się doczekać zdjęć! Zazdroszczę udanego Zakoweekendu
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Allie
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 20:47, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Monia, ale Ty masz pamięć! Jak przeczytałam Twoją relację to jeszcze raz odtworzył mi się kobyłkowy koncert. Super !
To teraz czekamy z niecierpliwością na fotorelację
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Kama
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Śro 21:03, 08 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Aha, i co ja mam napisać jak dziewczynki już wszystko zrobiły
No może najwyżej tyle, że świetnie się bawiłam i cieszę się, że mogłam Was poznać. Było mi bardzo miło Dziękuję też za piękny wieczór wiadomo komu;)
Ale, ale Monika a gdzie opowieść o Superfanie? Jak to szło? BASU DAWAJ! DAWAJ GÓRAL! ZAKO....( tutaj następowały słowa niecenzuralne). A ja do dziś słabiej słyszę na prawe ucho:)
Piękne te wasze relacje, fenomenalna pamięć Monika.
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Iwona
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: prawie z Wrocławia
|
Wysłany: Czw 10:11, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ale relacje , poczułam się tak jakbym tam była osobiscie. Dzięki Moniko .
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
OlaCariatyda
Administrator
![Administrator Administrator](http://www.zakopowerclub.republika.pl/rangi/rangamanager.jpg)
Dołączył: 28 Sty 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pabianice
|
Wysłany: Czw 13:05, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Hehehe dziewczyny napisały już chyba wszystko
Ze swojej strony dodam tylko, że miło było poznać nowych członków OFC Szkoda, że tak niewielu z nas dotarło na Bemowo - zostało jeszcze trochę tortu
Zarówno Bemowo jak i Kobyłka to były świetne koncerty, oby więcej takich
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
cZeKo-LaDkA
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:40, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Zdaję sobie sprawę, że relacja przytłacza ilością. Sama się przeraziłam jak zobaczyłam ile tego jest, ale to jakoś samo tak wyszło. Dlatego fajnie, że ktoś dobrnął z czytaniem do końca
Filmiki zostały już dodane, więc każdy wie jak pięknie zaśpiewali dla nas górale, nie będę się powtarzać.
Natomiast tutaj wrzuciłam zdjęcia:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Stasinka
Dołączył: 15 Cze 2010
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: OKOLICE BYDGOSZCZY
|
Wysłany: Czw 18:15, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
świetna relacja, super jak bym tam była dzięki wam mogę to przeżywać przed kompem....
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Allie
Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 21:40, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Monika, pomimo, że relacja jest sporych rozmiarów to czyta się ją bardzo lekko i przyjemnie i na pewno dla nikogo nie było problemem żeby doczytać do samego końca
dzięki za fotorelację Bardzo fajne ujęcia jak Sobek "przepycha się" z Panem Instruktorem Teraz widzę, że to głównie Sławek wprawiał w ruch pudło na którym wjechał Serek, a Sobek zajmował się głównie przeszkadzaniem
Reszta zdjęć też super
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
candy
Dołączył: 05 Wrz 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:18, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
OlaCariatyda napisał: | Szkoda, że tak niewielu z nas dotarło na Bemowo - zostało jeszcze trochę tortu
|
Ja byłam:)
I żałuję, że wcześniej nie odkryłam Waszego forum, bo mogłabym poświętować z Wami...
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
Alka
Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębica
|
Wysłany: Czw 23:48, 09 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, świetne relacje, czyta się fantastycznie. Długość odpowiada jakości koncertu, bo miał świetne tempo i działo się...
Napiszę coś jeszcze, ale muszę odpocząć po wojażach.
13.11.2010
Obiecałam relację z Bemowa i Kobyłki dawno temu. Nie spieszyłam się, ale teraz, kiedy terminarz koncertowy jest prawie pusty, pomyślałam, że warto powrócić do minionych emocji.
W moich uszach koncert na Bemowie zabrzmiał bardziej „light’owo”, niż poprzednie. Jakby trochę mniej ostrych dźwięków, lecz nieodmiennie pięknie. Serek, Mały i Marek bardzo się starali zagrać lepiej niż Sobek. Jednak tym razem Sobek nie pozwolił odebrać sobie pierwszeństwa. Improwizowane solówki wykonywał przecudnie, lekko, z finezją. Pojawiły się skrzypcowe połączenia między kolejnymi utworami. Nic, tylko się zakochać w tych dźwiękach. Ale czy można zakochać się jeszcze bardziej?
Równie fantastycznie zagrał Falko. Nigdy nie gustowałam w muzyce elektronicznej, uważałam ją za mało „żywą”. Czy możliwe, żebym takie brzmienia pokochała? Jeśli w wykonaniu Falko, to na pewno tak. Super.
Na co zwróciłam szczególną uwagę? Na siedem zyskało nowy wstęp, a Marek wykonał super solówkę, podczas której Sobek skakał po scenie na jednej nodze, drugą nogą podtrzymując statyw trzymanego mikrofonu. Wyglądało zabawnie, a ja truchlałam, aby nie upadł i nie nabawił się kontuzji. Milczenie owiec to oczywiście fujara pasterska, śpiewne skrzypce, piękny wokal i moja duchowa nieobecność przy barierkach, a w finale łagodny powrót na wezwanie skrzypiec. Ubije, usieke to znowu popis solowy Trąbki, Dziewczyna o perłowych włosach to z kolei solo Serka i super śpiew wszystkich górali. Szkoda, że publiczność się nie dołączyła. Kiebyś Ty zyskało fantastyczny skrzypcowy wstęp w góralskim stylu. Mogliśmy podziwiać taniec Wujka Józka, a finał, zagrany w rewelacyjnym tempie, przedłużył się o zabawę muzyków, których Mały zmuszał do czujnego obserwowania jego ruchów, aby kolejne dźwięki zabrzmiały równo. Wszyscy dobrze się bawili. Nic dziwnego, że publiczność chętnie wywoływała muzyków na bis.
Jako bis, pierwszy raz od dawna, pojawił się utwór A my boso z nadzwyczaj interesującymi partiami skrzypiec i wokalu. Fragment góralskiej muzyki w wykonaniu Sobka, Bartka, Wujka Józka i Wojtka poprzedził oczekiwany przez wszystkich utwór W dzikie wino zaplątani. I znowu moje ulubione wizualizacje, przepięknie zmiksowane przez Majoneza, wspólny śpiew z publicznością i finał, super energetycznie zagrany przez Sobka i muzyków. Na koniec Sobek zaintonował: „Hej, nie bój się Janicku…” Górale dołączyli chórem. Kocham te przyśpiewki.
W drogę do Kobyłki wybrałam się wcześnie, żeby zdążyć na próbę zespołu. Bardzo lubię przysłuchiwać się próbie, bo można usłyszeć dobrą, spontanicznie graną muzykę, obok utworów koncertowych. Można też popatrzeć, jak sprawnie pracują Paweł i Jędrzej. Tym razem też tak było.
Po próbie powędrowałam do centrum miasteczka. W samą porę, aby zobaczyć paradę uświetniającą obchody Dni Kobyłki 2010. Ok. 19-tej przybyłam pod scenę, w czasie, gdy Michał Milowicz prezentował piosenki Preslay’a. Razem z Moniką próbowałyśmy dostać się do barierek. Wkrótce Michał zakończył, a konferansjer zapowiedział występ Zako informując, że teraz wystąpi „prawdziwa gwiazda”. Koncert zabrzmiał nadzwyczaj energetycznie, ostro, zupełnie inaczej, niż dzień wcześniej. Tym razem także mogliśmy delektować się góralskim chórem w pełnym brzmieniu, czyli z głosem Wujka Józka. Serek grał wspaniale, popisując się przed swoimi uczniami. W ogóle chłopaki grali cudnie, szczególnie bardzo, bardzo długi finał w moim ukochanym Kacu z improwizacją Sobka i Marka. Pojawienie się słowackiej fujary pasterskiej zasygnalizowało zmianę nastroju. Niestety instrument nie zabrzmiał w sposób satysfakcjonujący Sobka, więc go odłożył i zagrał wstęp na skrzypcach. Dopiero wtedy udało mi się dostać do barierek i znów stałam tam, gdzie lubię… na wprost… no sami wiecie. Mogłam spokojnie pozwolić się oczarować pięknym improwizacjom Sobka i pięknym głosom górali. Ocknęłam się z oczarowania w samą porę, by zauważyć, jak finał Milczenia owiec płynnie przeszedł we wstęp do A my boso, tego dnia włączonego do koncertu. Z radością posłuchałam i pośpiewałam rewelacyjny tekst. A potem Dziewczyna o perłowych włosach, w której Serek grający solówkę został wtoczony na pudle – podeście poruszanym siłą mięśni Sławka.
W tym miejscu chciałam zwrócić uwagę na pewną szczególną umiejętność Sławka. Jest cały czas obecny na scenie, wciąż coś poprawia, podpina, rozplątuje, przestawia, podaje, a jednocześnie jest właściwie niewidoczny. Porusza się tak dyskretnie, jakby nosił czapkę-niewidkę. Jestem pełna uznania. Tym razem również asekurował Serka grającego na gitarze. Dziewczyny już opisały sytuację zagrożenia zdrowia Serka, nie będę powtarzać. Akcja zakończyła się śmiechem chłopaków, ale moje serce na moment zamarło. Czy oni muszą mnie tak straszyć?
Solo w Galopie zabrzmiało świetnie, ozdobione tańcem góralskim Bartka i Wujka Józka, do którego dołączyli Wojtek i Trąbka. Trąbka wykonał zabawne podskoki, wielkie brawa za inicjatywę. Finał Galopu tym razem nie został przedłużony, za to ze sceny popłynęły, cudnie zagrane na skrzypcach, początkowe takty Gdybym był bogaty z musicalu Skrzypek na dachu, które płynnie przeszły w początek Kiebyś Ty. Ten utwór, zagrany z niesamowitym ogniem, z zawrotnym tempem w zakończeniu, ponownie został ozdobiony wielokrotnym powtórzeniem końcowego akordu, pod dyktando Małego.
Muzycy zeszli ze sceny i rozpoczął się pokaz sztucznych ogni, podczas którego uparcie wywoływaliśmy chłopaków, bo niemożliwym było puścić ich ze sceny bez bisu. Wrócili i zagrali przecudnie. Najpierw góralska muzyka w wykonaniu Sobka, Wojtka, Bartka i Wujka Józka, z przyśpiewką chyba po słowacku (teraz, dzięki Ani, już wiem na pewno, że po słowacku ). Potem W dzikie wino zaplątani i wspólny z publicznością śpiew, i znów szalone tempo finału. Na koniec góralska przyśpiewka: „Hej, nie bój się, Janicku…”
Koniec nastąpił zbyt szybko. Podeszłyśmy jeszcze do barierek, żeby się przywitać z Sobkiem, Rafałem, Miodziem.
Dodam jeszcze, że gdy Sobek wznosił toast „Na zdrowie” i nie usłyszał aplauzu publiczności, zadał pytanie: „Mam nie pić?” Dopiero wtedy ludzie zareagowali brawami. Natomiast zupełnie nie mogłam obserwować efektów pracy Majoneza, bo ekran został umieszczony z boku sceny. Spojrzałam tylko kilka razy, szczególnie, aby zobaczyć moje ulubione wizualizacje do W dzikie wino zaplątani. Były i były cudne, nie zawiodłam się.
Dzięki, Monika, za wspólną zabawę przy barierkach. Dziękuję fanklubowiczom za liczną obecność. Do zobaczenia na następnych koncertach.
Ostatnio zmieniony przez Alka dnia Sob 1:28, 13 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xand/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|