Jawor 27.08.2010

Kasia

a wiecie może coś o koncercie który ma się odbyć w Jaworze? On nie jest pewny na 100%, i jeżeli faktycznie by się odył to było by to już w piątek 27.08.2010r. i kurcze nie wiem czy będzie ;( . Ale cały czas się staram dowiedzieć, gdybym coś więcej wiedziała to powiem, i mam nadzieję vice versa Wink

Kama

Tak będzie ten koncert na Targach chleba bodajże, o 21. Jak ja nie lubię jak takie rzeczy dzieją się w ostatniej chwili, a ja znowu nie mogę tam być. Wszystkim szczęśliwcom życzę udanej zabawy:)

Kama

Tak, tak wiem Ola, nie w tym miejscu, zanim poprawiłam, zrobiłaś już porządek:)

EDIT: Spoko Smile

O.

dorcia33

[link widoczny dla zalogowanych]

szok! koncert tak blisko mnie? Kto chciałby sie wybrać? Mam wielką ochotę pojechać!

daria_89_

Chciałabym, ale boję się... Confused

Jak to wszystko ze sobą pogodzić...?

Alka

Bardzo żałuję, ale wyczerpałam limit czasowy i finansowy na sierpień. Sad

A tak lubię koncerty na Dolnym Śląsku. Sad

Zwłaszcza, że towarzystwo fanek jest super. Very Happy

Dziewczyny, życzę udanej zabawy. Very Happy

Wybawcie się i za mnie. Dancing

Sercem i duchem będę z Wami. Very Happy

dorcia33

już wystarczy tego leniuchowania. Piszę.

Jadąc wieczorem w kierunku Jawora miałam przed sobą na horyzoncie widok cichej burzy z piorunami. Odprawiałam więc zaklęcia coby burza i deszcz poszły sobie precz daleko! Kasia też wypluła to co bąknęła o ewentualnej pogodowej wpadce i...nie padało nic z nieba nad Jaworem!
Wysiadłam na ośrodku Jawornik na terenie którego odbywają się tegoroczne Targi Chleba, otaczały mnie egipskie ciemności, mokre podłoże błotno-trawiaste i wielu gości.
Poczłapałam więc niczym rasowa kaczka w błotku ku scenie, zatoczyłam przy tym koło, omijając garderobe Zako i wdrapałam się na wały przy jeziorku bo już grzęzłam na dobre (po co w domu pastowałam buty?)
Na scenie dawał czadu młody chłopak z repertuarem U2. Ja wyglądałam Dziewczyn. Zderzyłam się z Anią, potem zderzyłam się z Agą a później doszła do nas Kasia J. Kasia z Lubina się ukrywała i się nie zobaczyłyśmy chociaż na pewno słyszeliśmy! Ciekawostką był apel mieszkanki Jawora tuż zanim Zako pojawili się na scenie: Grajcie już bo ide na nockę!
Zaczęło się potem to co Dorota lubi najbardziej: Zakogranie! Z każdym utworem, z każdą minutą byliśmy czarowani tak jak nigdy dotąd. Panowie porwali publiczność bez gadania, publiczność pozbawiona woli odmowy poddała się szaleństwu i poniosło nas na dobre! Widziałam szalejący tłum który od początku bez oporów rozgrzewał atmosferę. Nie było potrzeby żeby kogoś rozruszać. Ludzie po prostu czekali na Zako, to było widać.
Repertuar wiadomo wg grafika ale muzycy niesamowicie urozmaicali każdy utwór o nowe brzmienia, miałyśmy wrażenie że jesteśmy na zupełnie innym koncercie niż dotąd, zauważyłam to od razu chociaż nie jestem stałym bywalcem. Zmiany były oczywiście na plus, o czym dałyśmy znać chłopakom brawami i głosami. ZACHWYTEM po prostu.
A muzycy...Byli w niesamowitym nastroju, uśmiechnięci, zadowoleni wręcz z życia. To się wszystkim udzieliło.
Tego wieczoru byłam, tak to czułam pierwszy raz, w samym środku muzyki. Słyszałam każdy dźwięk, każdy instrument. Bawiłam się jak zwykle namiętnie, ale byłam też skupiona na muzykach, na każdym instrumencie. Mogliśmy podziwiać znane dźwięki i te które chłopaki postanowili nam zapodać dopiero tego wieczoru. Nowości nie zagrali, postanowili dużo zmieniać i wyszło im to rewelacyjnie. Serek też szalał jak nastolatek, pozując często filmowcom. Rzucił w tłum pałeczkę Łukasza, teraz ktoś inny ją ma! Słał uśmiechy do tłumu, rockendrolowe gesty. Marek swoją wokalizą wprawił mnie w wibracje niemalże. Skrzypce sprawiły, że góralskie tańce mi byly w głowie. A gdy Łukasz z Trąbką weszli na najwyższe obroty nie bylam już spokojną fanką i bawiłam się tak jak na koncercie heavymetalowym (mam zakwasy na karku).
Łukasz zdjął swój werbel i wyszedł na środek sceny i grał solo. Po prostu, tak miał. Stałyśmy oniemiałe! Potem znudził się i grał na deskach, dosłownie. Dołączyli do niego górale.
Na bisy wywoływały chłopaków 3 drużyny, z lewej z okrzykiem Obidi Maju!. Z prawej - Dzikie Wino! A nasze centrum - A my boso.
i...zagrali nam Dzikie Wino, z naszym udziałem wokalnym w refrenach. Sebastianowi uśmiech nie schodził z ust. Gdy górale zaśpiewali swoją góralszczyzną, czym złapali mnie za serce, z Anią stanęłyśmy jak urzeczone i płakałyśmy. Tego nie da się opisać.
Było tak magicznie, nieziemsko, wszystkim się podobał koncert, Sebastian szczerze docenił nasz podziw i pięknie podziękował, kłaniając się w stronę publiczności do nóg.
Zrobilo się cicho, ludzie się rozeszli, chętni po autografy i płyty zostali. Muzycy wyszli do nas więc mogłyśmy serdecznie podziękować za występ.
Byli szczęśliwi. My też.
Tej nocy mieli jeszcze w planach długą drogę do Grajewa. Właśnie tam grają.
Koncert zasługiwał na to żeby go nagrywać , niestety nie zabrałyśmy ze sobą aparatów; obrazy zostaną w naszych głowach.
Mam nadzieję, że liczni fotografowie z ekipy organizatora zrobili mnóstwo zdjęć i zobaczymy je wkrótce.

Wracałam przez Legnicę do Lubina i myślałam któryś już raz tej nocy że jestem szczęściarą bo znalazłam się w gronie najlepszych fanek i najlepszego Zespołu na świecie.
Dziękuję Ani, Agusi, Kasi za to że jesteście. Dziękuję całej ekipie Zakopower za świetny koncert i za serdeczność oraz uśmiechy. To wielki zaszczyt być Waszym Fanem.

Kasia

Ja dołączam się do wszystkiego co opisała Dorota Wink

( no może prawie, bo nie stałam przy was ) za to ja mam zdjęcia Wink

nie wszystkie są wyraźne ale mogłabym jakieś wstawić(o ile będe mogła i wiedziała jak Wink

) Ja dziękuje, że mogłam sobie pokrzyczeć razem z dziewczynami, bo słyszałam was i się dołączałam Wink

Dzięki Doroto, żeś do mnie zadzwoniła, szkoda że wcześniej się nie umówiłyśmy to byś nie musiała nocować tam, głupio mi tak było więc przepraszam, ale nie wiedziałam jak to u ciebie będzie z transportem Sad

. Na następny koncert na który będę mogła się udać planuję do was dołączyć ,poznać i bawić się w najlepsze Very Happy

Polanna

Oj Dorocia, pięknie to wszytsko opisałaś - zero przesady - czary były jakieś wczoraj. Mi na ostatnich koncertach brakowało mojej ukochanej góralszczyzny, więc jak jak Górale zaśpiewali na koniec...trudno opisać emocje.Serdecznie Was pozdrawiam i do zobaczenia.

Iwona

Dorotko! dzięki za pełną emocji relację Applause

, żałuję mocno że nie mogłam towarzyszyć Wam i zespołowi tego wieczoru Crying or Very sad

daria_89_

Dzięki Dorotka za relacje, świetnie opisałaś koncert, aż mi się ciepło na sercu zrobiło Smile

Pozdrawiam Dziewczyny Wink

Alka

Dziękuję, Dorota, za fantastyczną relację. Applause

Bardzo żałowałam, że nie mogłam jechać, a teraz czuję się tak, jakbym tam z Wami była. Dancing

Tyle emocji, tyle pięknej muzyki. Jeszcze raz dziękuję i czekam na kolejną możliwość wspólnej zabawy. Very Happy

Kasia

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Uploaded with [link widoczny dla zalogowanych]

To dla was dziewczynki Wink

w końcu zebrałam się do tego żeby zamieścic te fotki Very Happy

dorcia33

Dzięki, są fajowe! To już teraz wiem gdzie stałaś Kasiu! My byłyśmy w centrum. Zdjęcia są, a buzia się cieszy i o to chodzi!
Pa!

Aga

Wreszcie wiem, jak wygląda koncert z tej lewej strony, bo zawsze było mi dane oglądać tylko z prawej Smile

Kasia

To musimy się wybrać Aga kiedyś razem i z resztą dziewczyn żeby zobaczyć jak to jest oglądać koncert na środku Very Happy

cZeKo-LaDkA · Dołączył: 23 Mar 2010 Posty: 72 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Nadrabiam właśnie zaległości i czytam relacje z ostatnich koncertów, a tu proszę co znajduję. Koncert w Jaworze, który nieświadomie przeleciał mi koło nosa Mad

Jak bardzo żałuję, że nie było o nim wiadomo wcześniej. Tak się składa, że spędzałam właśnie urlop w Karkonoszach i na taki koncert z Karpacza miałabym "rzut beretem". Szkoda, że nie miałam okazji poznać się i bawić razem z Wami dziewczyny. Ale przynajmniej mogę sobie poczytać i popatrzeć jak fajnie było. Dzięki wielkie Dorota za relację i Kasiu za zdjęcia. Pozdrawiam!

Kasia

Nic straconego ! jeszcze będą inne koncerty Very Happy

na które możemy wybrać się większą paką i poznać się Wink