"Harnasie" w Gdańsku

Polanna

Jedno wielkie buuuuu...za daleko...na pewno będzie rewelacja - a może ktoś sie wybiera?

OlaCariatyda

I nawet bilety na ten pierwszy koncert niedrogie. A drugiego dnia, na fragmenty, ale wstęp wolny. Może ktoś pojedzie do Trójmiasta??? I zda nam relację rzecz jasna Very Happy

Justka

Kochani!

Miałam ogromne szczęście być na tym koncercie i postaram się co nieco Wam o nim opowiedzieć. Niestety nie mam żadnych zdjęć ani nagrań… Nie spodziewałam się, że będzie to coś tak pięknego!

"gdy się pojmie prawdziwą góralska pasję do nadawania plastycznych kształtów wszystkiemu, co Górala w życiu otacza, gdy się przeniknie te chropawe, kanciaste, jakby w opornym głazie kute formy, ukazuje się w tej muzyce prawdziwe oblicze nieugiętego, twardego, specyficznie góralskiego 'liryzmu', przedziwna 'epickość' spokojnie falującej powierzchni i głęboko na dnie ukryta, teatralna niemal 'dramatyczność' treści, znajdująca swój wyraz w tańcu."

Karol Szymanowski

29 września tego roku, w parafii oo. Franciszkanów w Gdyni, w ramach obchodów roku Szymanowskiego, Orkiestra Polskiej Filharmonii Bałtyckiej wraz z chórem Astrolabium i Zako wykonała oryginalną wersję "Harnasiów". Było to wydarzenie naprawdę wyjątkowe. Very Happy

Mieszkam 10 minut od Franciszkanów, więc nie miałam większych problemów by na koncercie się pojawić Wink

. Szłam oczywiście z dużymi nadziejami, w końcu nie za często można posłuchać tak dobrej muzyki w tak świetnym wykonaniu... ale to, co tam się działo, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Very Happy

Wnętrze kościoła było przyciemnione, ławki poodsuwane aby zrobić miejsce dla kilkudziesięciu muzyków orkiestry, szlachetnie połyskiwały w półmroku instrumenty... Stanęłam z bratem i tatą pod ścianą, bo wszystkie miejsca były już zajęte, ale po chwili okazało się, że to nawet dobrze, bo tam mieliśmy najlepszy widok na całą orkiestrę.

Po chwili zewsząd rozbrzmiała muzyka. Poczułam, jakby jakaś potężna fala porwała mnie daleko, hen na górskie hale. Te dźwięki miały w sobie coś z góralskiego folkloru, specyficzną harmonię, czy raczej charakterystyczne dysonanse... Kilkadziesiąt instrumentów opowiadało jakąś piękną historię, to wzajemnie się uzupełniając, to przekrzykując, jakby nie były zgodne co do wersji wydarzeń Wink

W pewnym momencie do orkiestry przyłączył się chór. Śpiewali przecudnie! Tak czysto i wyraziście. Zwłaszcza brawa dla sopranów. Wiem co nieco o tym, jak ciężko zaśpiewać tak wysokie partie...

I tak nieśli nas – słuchaczy po górach i dolinach, pomiędzy góroli, na przemian to orkiestra, to chór… W przerwach, bo wykonywane były poszczególne części z „Harnasiów”, p. Jerzy Kiszkis, aktor Teatru Wybrzeże, odczytywał fragmenty z „Historii filozofii po góralsku” Ks. Józefa Tischnera. Czasem ciężko było zrozumieć podhalańską gwarę, ale można było wychwycić niezwykły humor felietonów. Aż się zapomniało o Bożym świecie. Uwielbiam te chwile na koncertach Smile

Ach… jednak jeszcze nie doszło do najważniejszego. Znów grała orkiestra, kiedy dało się słyszeć znajomy głos… To Sebastian zaintonował kilka dźwięków. Tak pięknie, że aż ciarki mi po plecach przeszły Wink

Wszyscy zwrócili się na lewą stronę, gdzie na podwyższeniu reflektor oświetlał właściciela tego cudnego głosu. Za nim stali koledzy z zespołu. Nawet nie wiem kiedy weszli. Byli ubrani w ludowe stroje Zakopiańskie. Miałam wrażenie, że zbyt mocno wyobraziłam sobie to, o czym opowiadała muzyka, ale nie… to naprawdę byli ONI Very Happy

Grali, śpiewali, snuli góralską opowieść już potem do końca wspólnie: orkiestra, chór, Zako i ks. Tischner Wink

.

Było to dla mnie ogromnym przeżyciem. Nigdy przedtem nie widziałam ani nie słyszałam Sebastiana na żywo. Coś wspaniałego. I jeszcze w tak doskonałym połączeniu z fantastyczną orkiestrą symfoniczną! Aż czułam, że odpływam, gdzieś ponad wszystkich, ku górom, ku niebiosom... Wink

Najwspanialsze było ze wszystkiego to, że energia z jaką śpiewał, serce z jakim grał na skrzypcach udzielały się każdemu i wlewały w serca coś niezwykle ciepłego i radosnego. Nagle miałam ochotę wszystkich wycałować i wyściskać (ale ograniczyłam się do przytulenia mojego braciszka Wink

)

Niestety wszystko ma swój kres… Na zakończenie gromkie oklaski. Nie daliśmy im tak prędko nas opuścić, o nie… Wink

Zako zagrali dla nas jeszcze kilka utworów, ale wybaczcie, nie pamiętam tytułów. Byłam ledwo przytomna ze szczęścia! Very Happy

Justyna

Na dobre zkończenie fragment z „Historii filozofii po góralsku”:

„Na pocątku wsędy byli górole, a dopiero pote porobiyli się Turcy i Zydzi.
Górole byli tyz piyrsymi "filozofami". "Filozof" - to jest pedziane po grecku.
Znacy telo co: "mędrol". A to jest pedziane po grecku dlo niepoznaki.
Niby, po co mo fto wiedzieć, jak było na pocątku? Ale Grecy to nie byli Grecy,
ino górole, co udawali greka. Bo na pocątku nie było Greków, ino wsędy byli górole. Bedym teroz opowiadoł, jak było naprowde z tymi mędrolami. Cystóm prowde bede godoł. Niby, jaki byk mioł interes, coby śklić?
Piersy mędrol nazywo się w ksiązkach Tales, ale naprowde nazywoł się on Stasek Nędza nie z Miletu ino z Pardałówki…”

Ks. Józef Tischner

OlaCariatyda

oooooo

no szacun, talent masz, prawie jakbym tam była (czemu ja tam nie byłam, czemu nie byłam Brick wall

)

elenthil

że tak powiem... ŁAŁ... Wink

i przyłączam się do Oli, czemu mnie tam nie było??? Crying or Very sad

a powiedz mi, Zako grali same góralskie rzeczy, tak? żadnej prywaty? Wink

rrrety, dałabym się pokroić, żeby ich usłyszeć grających na żywo 'po góralsku'... te głosy!!! Pray

Justka

OlaCariatyda

Polanna

To jest piękne Justka, co napisałaś clap

, było moim marzeniem tam być - dzięki Twojemu opisowi przynajmniej mamy namiastkę tego co tam sie działo.Dzięki Very Happy

GREG

Ja też wczoraj byłem na koncercie z okazji otwarcia Filharmonii Bałtyckiej, udało nam się kupić w ostatniej chwili bilety w biurze podróży w Gdyni, sam koncert fantastyczny słuchałem tego pierwszy raz i jestem pod wrażeniem, a chłopaki z Zakopwer ubrani byli w tradycyjne góralskie stroje, coś wspaniałego. Owacje po koncercie trwały chyba z 10 minut.

OlaCariatyda

Oo jak fajnie Smile

Greg, opowiedz jak było. Masz może jakieś zdjęcia?

Polanna

A może jeszcze cos nagrałes Question

GREG

Nic nie nagrywałem i nie robiłem zdjęć bo było to bradzo oficjalny koncert z okazji otwarcia filharmonii, pełno Vipów i dystyngowanych gości, suknie wieczorowe, garnitury itd. Jak bym wyskoczył z jakimś aparacikiem i fleszami to chyba by mnie zakrzyczeli. Na pocieszenie siedziałem od Zakopower w odległości może jakieś 5m, naprawdę dali fantastyczny koncert w połączeniu z orkiestrą i chórem wyszło to super. Swoje góralskie kwestie zawsze grali sami no i śpiew Sebastiana coś rewelacyjnego. Może ktoś był jeszcze?

OlaCariatyda

A tak mi się jakoś w sieci znalazło Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

angeell4

oj jak tak opowiadacie to aż mnie ściska w dołku że mnie tam nie było Sad

no i oczywiście ukłony dla Justynki za tak cudowne sprawozdanie!!

eempress

a jaka dzidzia pikna Very Happy

Polanna

Ale piekne foto.....